„Szmery”, czyli „strużka narodowej dumy”

Pierwsze recenzje „Szmerów” już za mną. Do przodu! „Ta książka wypełnia wszystko, czego szukamy w kryminale retro. Autentyczne postacie, nieco podretuszowana historia, zbrodnia i jej wyjaśnienie, a przede wszystkim podróż w miejsce, którego już nie ma. Bo nie ma tego starego Poznania, ginie powoli gwara miejska, miasto się rozbudowało i zmieniło” – ocenia Adam Kraszewski na natemat.pl 

„U Piotra Bojarskiego kryminalna historia i wartka akcja w istocie są tylko pretekstem do pochwalenia się przed czytelnikami uwielbieniem dla Poznania, jego architektury i atmosfery. Tej z okresu międzywojennego, kiedy dziennikarze po trupach walczyli o newsa, a komisarz nieraz musiał pałętać się po podłych wyszynkach bliższych lupanarom, niż pykając fajkę rozwiązywać skomplikowane zagadki” – zauważa Jerzy Doroszkiewicz w poranny.pl. I dodaje: „Kto lubi klimat powieści Marka Krajewskiego, ale chciałby przeczytać historię nieco mniej mroczną, za to wlewającą do serca cieniutką strużkę narodowej dumy, ten znajdzie w książce Piotra Bojarskiego znacznie więcej niż tylko z polotem i wprawą napisaną rozrywkową powieść”.

„Piotr Bojarski genialnie odwzorował klimat tamtych czasów. Widać, że autor zrobił research i nie plecie głupot, tylko trzyma się historii” – docenia euforia.blogspot.com

Z kolei qulturaslowa.pl podkreśla, że „Szmery” są „nie tylko (…) prawdziwą przygodą, ale pozwalają docenić uroki niespiesznie toczących się wydarzeń i piękno słowa, którym mistrzowsko operuje autor. Samo czytanie jest tu ważniejsze od poznania zakończenia, bowiem niezwykły klimat stworzony przez autora wciąga nas do tego stopnia, że lektury nie chce się przerywać. Zresztą sam uroczy Kaczmarek jest już wystarczającym powodem, by sięgnąć po powieść. Szczególnie, że w jego otoczeniu robi się gorąco…”   

Za wszystkie dobre słowa serdecznie dziękuję!